0
Blister 15 października 2019 22:12


Pomysł wyjazdu na mistrzostwa świata w lekkiej atletyce powstał dosyć późno, około 50 dni przed początkiem imprezy, co na pewno wpłynęło na ceny biletów lotniczych do Dohy. Ponadto z uwagi na blokadę ekonomiczną Kataru przez kilka państwa ligi arabskiej, możliwości dostania się z Polski są bardzo ograniczone. Pozostają praktycznie tylko połączenia Qatar Airways oraz Turkish Airways. Ostatecznie zakupiłem bilet z Warszawy za 2200 zł linią Qatar Airways na 5 pełnych dni, w tym 3 ostatnie dni zawodów.
Przejazd autobusem z lotniska kosztuje około 5 Qar, ale do kosztu biletu należy doliczyć kartę magnetyczną o wartości 10 Qar. Taksówka kosztuje około 50 Qar. Hotele w trakcie mistrzostw były zaskakująco tanie. Za 4 gwiazdkowy hotel z basenem na dachu, ale bez śniadania zapłaciliśmy 200 zł za dwójkę za noc (The Royal Riviera Hotel).

Wrażenia z zawodów:

Zawody rozpoczęły się już kilka dni przed moim przylotem, więc generalnie wiedziałem czego się spodziewać. Moje wrażenia były przeważnie zbieżne z relacjami dziennikarzy obsługujących mistrzostwa. Pomimo, iż na mieście nie było: telebimów z relacjami z zawodów, prawie żadnych plakatów, sklepów z oficjalnymi gadżetami, zorganizowanych grup kibiców, to nie stanowiło to wielkiego problemu z mojego punktu widzenia. Za 70 zł miałem możliwość w dobrym miejscu na stadionie zobaczenia największej lekkoatletycznej imprezy roku. Stadion był klimatyzowany, warunki dla sportowców i kibiców, okazały się bardzo przyjemne. Spośród widzów na stadionie, zdecydowaną większość stanowili imigranci pracujący w Katarze, głównie z Indii, Kenii i Etiopii. Co oczywiste, Hindusi, nie wykazywali szczególnego zainteresowania zawodami. Była to dla nich raczej okazja to zrobienia sobie zdjęcia na efektownym stadionie w efektownych okolicznościach.







Zawodom towarzyszyła efektowna oprawa świetlna przed ostatnimi biegami w poszczególne dni.











Stadion z zewnątrz również prezentował się okazale.







Na stadionie oprócz naszej czteroosobowej grupy, można było dopatrzyć się łącznie około 30-40 kibiców z Polski. Były też pojedyncze grupy z innych krajów europejskich np. Brytyjczycy, Szwedzi, Szwajcarzy.
Wysokie temperatury przekraczające w dzień znacznie 40 stopni wymusiły rozpoczęcie biegu maratońskiego o północy. Trasa przebiegała wzdłuż zatoki.







Niestety wzdłuż trasy praktycznie nie było telebimów, a zawody obserwowały nieliczne grupy kibiców, głównie składające się z członków poszczególnych ekip sportowych.



Wrażenia z Dohy i Kataru:

Wbrew moim obawom w Dosze jest kilka miejsc z turystycznego punktu widzenia ciekawych, na których zwiedzenie warto poświęcić trochę czasu. Najstarszy bazar w mieście – Souq Waqif, deptak na promenadzie Corniche, dzielnica biznesowa, tzw. Katara Culture Village, sztuczna wyspa Pearl z m.in. stylizowaną na włoskie miasto dzielnicą oraz centrum handlowe Villagio utrzymane w podobnym stylu, muzeum sztuki islamskiej, zabytkowa wieża zegarowa. Doha jest wielkim placem budowy. Obecnie funkcjonuje 13 stacji metra, niedługo metro zacznie kursować na lotnisko. Docelowo powstaną 3 linie.













Pod względem imprezowym sytuacja wygląda następująco. W niektórych hotelach są kluby z muzyką na żywo i bary z ciekawymi wnętrzami i dużym wyborem alkoholu. Przed wejściem do nich należy pokazać paszport, który jest następnie skanowany. Problemem są oczywiście ceny. W zależności od tego gdzie i w jakich godzinach kupujemy duże piwo, jego cena wynosi od 30 do 60 Qar. Prawie każdy lokal, przeważnie od godziny 17:00 do 20:00 ma promocje typu „happy hours” na niektóre alkohole. Warto polecić 4 lokale znajdujące się na ostatnim i przedostatnim piętrze w hotelu Best Western Plus Doha. Ponadto do Kataru teoretycznie turysta nie może przywieźć alkoholu :)

Ku mojemu zaskoczeniu, Doha, z wyjątkiem powyżej opisanych rozrywek, jest tanim miastem . Smaczny obiad w hinduskiej restauracji można zjeść za 20 zł, ceny produktów spożywczych w supermarkecie są bardzo podobne do cen w Polsce. Bilet na metro kosztuje 2 Qar, a przejazd taksówką na odcinku 5 km ok. 12 Qar (z wyjątkiem lotniska). Wynajęcie samochodu na 24 h, Nissan Altima – 90 Qar.







Wynajętym samochodem objechaliśmy całą północno – środkową cześć kraju. Nie ma tam generalnie nic ciekawego. Warto polecić plażę Fuwairit oraz ewentualnie dla miłośników zabytków, jedyny w kraju obiekt wpisany na listę Unesco – fort Al Zubara. Warunki do podróżowania są znakomite, praktycznie puste, 4 pasmowe autostrady.







Reasumując, do Kataru wrócę jedynie w przypadku dłuższej przesiadki w Dosze oraz może na kilka meczy w ramach mistrz świata w piłce nożnej w 2022 roku. Natomiast wizyta na mistrzostwach świata w lekkiej atletyce była bardzo udana. Międzynarodowa publiczność, efektowna oprawa, znakomite wyniki zawodników sprawiły, że cały wyjazd zapamiętam jako idealny sposób na przedłużony październikowy weekend i możliwość poznania kolejnego kraju (miasta) w Zatoce Perskiej, gdzie co typowe dla regionu nowoczesna zabudowa przeplata się z tradycyjną, aczkolwiek nie ma aż takiego przepychu co w Dubaju.







Dodaj Komentarz