0
benedetti 18 marca 2021 21:42
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Wchodzę na chwilę do całkiem przyjemnego Muzeum Miejskiego.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Następnie ruszam w kierunku deptaka Esplandi. Niestety zaczyna dość mocno padać i w efekcie dość szybko wracam do samochodu. Nie zrobiłem nawet zbyt wielu zdjęć.

Image

Image

Image

Następnie jadę w okolice dworca, parkuję na jego tyłach i idę na małe zakupy. W międzyczasie pogoda się poprawia. Idę jeszcze połazić po okolicy.

Image

Helsiński dworzec jest specyficzny. Moje skojarzenie jest nastepujące: parafrazując Woodiego Allena, ja widząc ten budynek słyszę Walkirię Wagnera i mam ochotę najechać na Polskę. ;)

Image

Image

Image

Idę dalej wzdłuż dworca i widzę ciekawą nowoczesną architekturę. Myślę sobie: O! To jest to co bardzo lubię w Skandynawii, więc może i Finlandii będzie ciekawie. ;)

Image

Image

Image

Dochodzę do dużego placu i oto moim oczom ukazuje się zdecydowanie jeden z najbardziej zjawiskowych budynków współczesnych jakie widziałem - Fińska Biblioteka Narodowa.

Image

Image

Image

Image

Po drugiej stronie placu znajduje się centrum muzyki a zaraz za nim budynek parlamentu.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Budynek biblioteki jest dla mnie przykładem, że efekt końcowy może być taki jak na wizualizacji. W obiektach budowanych w Polsce jakoś zwykle wygląda to inaczej. Niestety nie dane mi było wejść do środka. Zagapiłem się, że już późno, mineła 20:00 i zamykali.

Cały plac niestety osrany jest przez widoczne na zdjęciach ptactwo. Masakra, nie da się przejść czystą stopą :(

Image

-- 28 Mar 2021 21:35 --

@Raphael
Dzięki! Nawet o tym pisałem, ale nie wiem jak to się stało, że nie skopiowałem całego tekstu z worda w którym pierwotnie pisałem relację.
Poniżej zaginiony cytat, który już dodałem w odpowiednim miejscu.

„Za wjazd należy dokonać opłatę “klimatyczną”. Trzeba uważać, bo nie ma żadnych szlabanów czy tym podobnych rzeczy. Jedynie automaty i kamery.”@cypel
Same ptaki może i fajne, ale te gówna to coś strasznego, były WSZĘDZIE!!! Przepraszam za słownictwo, ale cały plac był po prostu zasrany. :lol: Dziwiłem się, że żadne służby tego nie sprzątają, tym bardziej że to reprezentacyjne miejsce.
Poza tym na ławeczkach pełno menelstwa, którego ze względu na poprawność polityczną nie będę dokładniej opisywał. Także wrażenie z pobytu w tym miejscu bardzo mieszane.@Pacyfa Dzięki! :)

Właśnie tak się zachwyciłem budynkiem, że zacząłem obchodzić go ze wszystkich stron. I jeszcze w tym świetle wyglądał jak makieta, wizualizacja (ten efekt widać nawet na nieobrabianych zdjęciach). Miałem zamiar wejść do środka, ale w tzw. międzyczasie wybiła 20:00 i zamykali. :(

To cholerstwo to coś czuję, że jeszcze przynajmniej rok będzie mocno utrudniało podróże, ale może znowu w wakacje przyjdzie jakaś odwilż.[Dzień 7]

Dzień rozpoczynam od podjechania pod wykuty w skale kościół Temppeliaukio. Cóż… Z zewnątrz nie wygląda zbyt ciekawie, no ale w końcu tak chyba właśnie powinien wyglądać kościół wykuty w skale. :lol: To co zobaczyłem wchodząc do przedsionka nie zachęciło mnie do zakupienia biletu wstępu.

Image

Ruszam w dalszą drogę na północ. W Helsinkach zatrzymuję się jeszcze na chwilę przy pomniku Jana Sibeliusa.

Image

Image

W oddalonym o 100 km od stolicy mieście Hämeenlinna zatrzymuję się, by zobaczyć XIII-wieczne zamczysko.

Image

Kolejny przystanek tego dnia to Tampere, w którym pobyt traktuję tylko jako przerwę od jazdy. Pogoda równiez nie zachęca do dłuższych spacerów. Idę na krótką przechadzkę po centrum.
Podczas jazdy widziałam bardzo fajnie zrewitalizowane budynki poprzemysłowe w stylu łódzkiej Manufaktury.

Image

Image

Image

Image

Image

Dalsza część dnia mija na pokonywaniu kolejnych kilometrów przez bezkresne fińskie pojezierza.

Po przejechaniu ok. 500 km na wieczór dojeżdżam do Vaskikello.
Przypominam, że w Finlandii jeździ się przepisowo, ale nie mniej więcej przepisowo, tylko co do km/h. I jeździ tak każdy niezależnie czy to centrum miasta czy środek niczego. Autostrady to tylko krótkie odcinki i w zasadzie tylko na południu.[Dzień 8]

Kolejny cały dzień jazdy przez fińskie bezkresy.
W Vaskikello przy skrzyżowaniu i stacji znajduje się muzeum dzwonów.

Image

Image

Image

Image

Jadę do Oulu, miasta znajdującego się prawie na samym końcu Zatoki Botnickiej. Parkuję pod samym teatrem na wodzie i przez około godzinę szwendam się po centrum.

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (23)

meczko 19 marca 2021 12:08 Odpowiedz
2 lata wcześniej (lato 2018) zrobiliśmy podobną trasę w odwrotnym kierunku - powrót z Norwegii przez Finlandię, Estonię, Łotwę i Litwę, a potem całą Polską na południe. W 100% się zgadzam z tym, co piszesz o obyczajach kierowców, ich zdziczeniu w naszym kraju, wpływie wysokości mandatów itp. Mieliśmy dokładnie te same obserwacje, zresztą nie tylko z tamtej podróży. Różnica była taka, że wtedy na Łotwie też było bardzo źle, podobnie, a może nawet nieco gorzej niż w Polsce. Ciekawe co zrobili, że się tak mocno poprawiło. Podejrzewam, że tu musiał być mocny wzrost stawek mandatów, bo w ten sposób osiągnięto jakiś czas temu skokową poprawę sytuacji na Słowacji, a później na Litwie. Tylko u nas te stawki nie były waloryzowane od 1997 i są teraz wręcz śmieszne.A na ewentualny kolejny taki przejazd polecam przystanek w Kownie. My się tam zatrzymaliśmy na dwa dni, bardzo przyjemne miasto, z przyjaznym klimatem i mnóstwem fajnej międzywojennej architektury. Ma może mniej oczywiste atrakcje niż Wilno, ale chyba nam się nawet bardziej podobało.
nikodemfm 19 marca 2021 17:08 Odpowiedz
Super :D wreszcie się doczekałem tej relacji ;) z chęcią będę czytał dalej ;)
rafal100-2004 22 marca 2021 17:08 Odpowiedz
Super relacja :) jakoś "zamaskowanych" nie widać :) ....jakieś obostrzenia/restrykcje odczuwalne?
benedetti 22 marca 2021 17:08 Odpowiedz
@rafal100_2004 Dzięki!Chciałbym nie wybiegać w przyszłość, bo ciekawa sytuacja związana z epidemią spotkała mnie w Trondheim, ale o tym później.Do tego momentu nie napotkałem praktycznie żadnych restrykcji. Oczywiście widoczne były komunikaty i płyny do dezynfekcji. W Wilnie, Rydze i Tallinie byłem praktycznie jedyną zamaskowaną osobą na mieście. Komuś zresztą będąc w Tallinie odpowiadałem na posta, że jeśli widział faceta w masce, to byłem ja. :D Trochę strach było wchodzić do zatłoczonego Maca, więc zamówiłem i czekałem na odbiór na zewnątrz. Trzeba jednak też zauwazyć, że w lipcu w krajach bałtyckich i Skandynawii wykrytych zachorowań było niewiele.
rafal100-2004 26 marca 2021 05:08 Odpowiedz
Fajnie obserwować, że w dobie pandemii, ktoś podróżuje, zwiedza i cieszy się życiem.... choć jak wynika z opisów, nie zawsze bez stresu i dreszczyku emocji [emoji1787]
klapio 26 marca 2021 05:08 Odpowiedz
Quote:Tallin, jakkolwiek jest miastem bardzo przyjemnym, to nie zrobił na mnie tak dobrego wrażenia jak Wilno i Ryga. Poczułem też w powietrzu oznaki zbliżania się do zimniej Skandynawii. :)O proszę, a mi się Tallin dużo bardziej podobał niż Wilno i Ryga :) Jednak co człowiek to opinia :)Bardzo przyjemna relacja, czekam na dalszy ciąg :)
pabien 26 marca 2021 05:08 Odpowiedz
Tak jak zauważyłeś, w Tallinie słuchać rosyjski częściej niż estoński dlatego, że Rosjanie są głośniejsi niż Estończycy. Podobnie jest i w Rydze. A jeśli chodzi o parkowanie to istnieje prawdopodobieństwo, że pytani faktycznie nie mieli pojęcia. Po co mieliby wjeżdżać samochodami do centrum i jeszcze płacić za parkowanie skoro mają darmową komunikację?
cypel 26 marca 2021 12:08 Odpowiedz
benedetti napisał:Poczułem też w powietrzu oznaki zbliżania się do zimniej Skandynawii.Finlandia to nie Skandynawia, ile razy można to wałkować ;) Swoją drogą w Finlandii lata potrafią być upalne.W moim rankingu stolic bałtyckich pod względem atrakcyjności turystycznej to:1. Sztokholm2. Tallinn3. Kopenhaga4. Ryga/WilnoiHelsinki :lol: za to miejsce moim zdaniem najlepsze do życia to:1. Helsinki (może dlatego, że spędziłem tam trochę czasu)2. Sztokholm/Kopenhaga3. Tallinn
benedetti 26 marca 2021 17:08 Odpowiedz
-- 26 Mar 2021 14:17 -- pabien napisał:Tak jak zauważyłeś, w Tallinie słuchać rosyjski częściej niż estoński dlatego, że Rosjanie są głośniejsi niż Estończycy. Podobnie jest i w Rydze. A jeśli chodzi o parkowanie to istnieje prawdopodobieństwo, że pytani faktycznie nie mieli pojęcia. Po co mieliby wjeżdżać samochodami do centrum i jeszcze płacić za parkowanie skoro mają darmową komunikację?Rzeczywiście, już w Rydzie wyraźnie słyszalny był rosyjski. Natomiast co do parkowania w centrum to nie wiedziałem o darmowej komunikacji miejskiej. Niemniej jednak niewiedza to jedno a chęć pomocy to drugie. Napisy były po estońsku, a tłumacz Google sprawy nie rozwiązał. Ostateczenie po tych dwóch próbach interakcji przestawiłem auto. Może za bardzo się rozbestwiłem wizytami w krajach, gdzie lokals rzuci wszystko i dowie się co z tym parkowaniem i jeszcze za drobną opłatą popilnuje wozu. :lol: -- 26 Mar 2021 14:24 -- cypel napisał:Finlandia to nie Skandynawia, ile razy można to wałkować ;) No wiadomka, że Finlandia to nie Skandynawia. ;) To skandynawskie powietrze poczułem w Tallinie. Wiało z zachodu, ze Szwecji. :D
sranda 26 marca 2021 17:08 Odpowiedz
Chwila, chwila... A czy ten darmowy transport miejski w Tallinnie nie jest przypadkiem tylko dla mieszkańców?Turyści normalnie powinni mieć bilety (są karty na których można je zakodować), jeszcze w 2019 roku z takiego dziennego biletu korzystałem i byłem nawet zaskoczony ilością kontroli w komunikacji (jak na fakt, że mieszkańcy mają ją darmową)
benedetti 28 marca 2021 23:08 Odpowiedz
@cypel Czy mógłbyś napisać w kilku słowach/zdaniach dlaczego Twoim zdaniem Helsinki są takie fajne do zamieszkania?
cypel 28 marca 2021 23:08 Odpowiedz
Miasto kompaktowe, masa zieleni, wód, znakomita komunikacja, miasto dla ludzi, brak korków, syfiastego powietrza, zimą lodowiska, latem kąpieliska, sauny, ścieżki. Można przyimprezować i się wyalienować na jednej z kilkuset wysepek archipelagu. Ludzie, społeczność, nienachalna. Cywilizacja ale w dobrym wydaniu. No ja tam się po prostu dobrze czuję, subiektywnie, choć bywa też przygnębiające szczególnie zimą jak jest krótki dzieńviewtopic.php?p=426293#p426293
raphael 28 marca 2021 23:08 Odpowiedz
@benedetticzy za wjazd autem do Jurmali płaciłeś coś? z wywiadu, który kiedyś robiłem, mają punkty poboru opłat, ponoć mizernie oznakowane, i w sezonie 2 EUR się należyhttps://www.visitjurmala.lv/ee/uudised/ritused/entrance-fee-to-jurmala-how-much-where/czy może z okazji pandemii odpuścili (tak jak Chrowaci z mostem na Krk)?
pacyfa 29 marca 2021 05:08 Odpowiedz
Ptaki to gęsi kanadyjskie (bernikle). Gówna faktycznie zostawiają mnóstwo i mieszkańcy Helsinek strasznie na nie psioczą, bo to gatunek inwazyjny, strasznie panoszący się w dość gościnnym fińskim środowisku. Bibliotekę polecam wewnątrz...jak dla mnie to kosmos...całkowite odejście od naszego sztywnego rozumienia słowa biblioteka...hmmm...może dlatego lokalsi tak chętnie tam przesiadują ?Fajna relacja...czekam na ciąg dalszy...ja robiłem to naście lat temu i bardzo, bardzo miło wspominam - co roku sobie obiecuję powtórkę...może jak się skończy to całe cholerstwo ???
benedetti 29 marca 2021 05:08 Odpowiedz
@Pacyfa Dzięki! :)Właśnie tak się zachwyciłem budynkiem, że zacząłem obchodzić go ze wszystkich stron. I jeszcze w tym świetle wyglądał jak makieta, wizualizacja (ten efekt widać nawet na nieobrabianych zdjęciach). Miałem zamiar wejść do środka, ale w tzw. międzyczasie wybiła 20:00 i zamykali. :(To cholerstwo to coś czuję, że jeszcze przynajmniej rok będzie mocno utrudniało podróże, ale może znowu w wakacje przyjdzie jakaś odwilż.
klapio 8 kwietnia 2021 05:08 Odpowiedz
Ostatnie foty bajka :)
booboozb 8 kwietnia 2021 17:08 Odpowiedz
Kapitalne zdjęcia. Cóż, z przyjemnością sięgam pamięcią do miejsc takich jak Karasjok, Utsjoki, Alta... I czekam na ciąg dalszy. ;)
nikodemfm 15 kwietnia 2021 23:08 Odpowiedz
benedetti napisał:[Dzień 15]W ten oto sposób opuszczam archipelag Lofotów. Pogoda znów piękna! Ale mam tym razem szczęście. Przy moich poprzednich dwóch wyjazdach do Norwegii nieco go brakowało.Jakbym o samym sobie czytał :D jak byłem miesiąc przed Tobą to mimo 2-3 deszczowych dniach też uważam, że wcześniejsze moje wyjazdy do Norwegii (też 2 :D raz Lofoty, raz Oslo i Bergen) były pechowe pod tym względem ;) szczególnie na samym Nordkappie trafiłeś na prawdziwą anomalię, gdzie były rekordy temperatur (na Svalbardzie pod koniec lipca 2020 odnotowano rekordową temperaturę +21.7*C). Ja na początku lipca może rekordów nie miałem, ale okno pogodowe też się pojawiło na samym czubku Europy ;) Super się czyta tą relację, fajnie sobie też co nieco powspominać i zobaczyć co ominąłem i widzę, że mimo wszystko w pewne miejsca warto będzie kiedyś wrócić ;)
j-1 16 kwietnia 2021 23:08 Odpowiedz
Państwo na jedną literę to znam - samoA, ale miasto widzę pierwszy raz ;)
tropikey 3 maja 2021 12:08 Odpowiedz
Świetna wyprawa, doskonała relacja i piękne zdjęcia! Serdecznie dziękuję, bo kolejny raz dostałem impuls, by udać się wreszcie w tamtym kierunku. Gdyby tylko ktoś jeszcze dał mi gwarancję, że trafię na takie same warunki pogodowe, jak Twoje (za wyjątkiem tych kilku mocno pochmurnych dni pod koniec) :D
benedetti 3 maja 2021 17:08 Odpowiedz
@tropikey Dziękuję. :) Ech, gdyby tam ktoś mógł dać gwarancję pięknej pogody... Ja byłem 3 razy. Za pierwszym (przełom lipca-sierpnia) było średnio, choć z perespektywy czasu uznałbym teraz tamtą podogę za stosunkowo dobrą. Za drugim razem pech. 2 tygodnie deszczu na początku sierpnia, a zaraz po moim wyjeździe przez 2 tygodnie patelnia... Tym razem wielkie szczęście, żeby na samej północy trafić na taka podogę. Niestety ciągle nie mogę się wstrzelić w okienko pogodowe w środkowej Norwegii, która ja dla mnie jest absolutnie najpiękniejsza a na tej wyprawie prawie całkowicie pominięta.
jekyll 12 lipca 2021 23:08 Odpowiedz
Super relacja :D A wyjazd ... zazdroszczę i aż mam ochotę wskoczyć w samochód i pojechać Twoimi śladami :mrgreen:
olajaw 9 sierpnia 2021 17:08 Odpowiedz
O wow, bajeczne widoki! Dobrze,że są jeszcze konkursy, bo relacja mi jakimś cudem umknęła.. Lofoty zawsze były na mojej liście, ale dorzuciłam właśnie północną Finlandię latem :D Dzięki!