Po zameldowaniu zostało mi jeszcze trochę czasu do zmierzchu, więc udałem się na dworzec kolejowy. Po drodze napotkałem rzeźbę i relief przedstawiający wybory dla człowieka radzieckiego (męskiego), tak przynajmniej to zrozumiałem - w skrócie albo młot albo kosmos
Kobiety w tym świecie chyba jednak miały przesrane, bo przyszło im albo rodzic dzieci albo nosić ciężary, jak sugeruje rzeźba naprzeciwko
A dalej też było ciekawie. Jakieś czcionki oraz pojazd komunistycznej partii Armenii
W końcu sam dworzec. Jestem trochę dumny z kompozycji z marszrutkami.
Potem jeszcze oferta przejazdów kaukaskich (plus Moskwa) sprzed wielu lat i stuningowana GAZella
I po tym przyszła refleksja, że to mogłoby być inaczej. Rosja - gdyby nie stała się krajem awanturniczym, złym i w zasadzie nie mającym wiele do zaoferowania innym krajom Poradziecji - mogłaby odgrywać zupełnie inną rolę. Ta rosyjska soft power istnieje. Widać ją i słychać na każdym kroku, w każdym kraju (trochę inaczej jest w Pribałtyce), ale w sumie głównie się marnuje.
To długa i skomplikowana sprawa, zdecydowanie nie do omawiania na tym forum. Tu co najwyżej mogę wrzucić zdjęcie jednorazowych majtek z sauny, w której - na szczęście bez tych majtek rozmawiałem z Rosjaninem ze Stawropola, który - to niesamowite jak działa propaganda - powtarzał mi tylko te same kawałki, które już kilka razy słyszałem. A ja próbowałem tak i inaczej - no nie da się - propaganda zbudowała w głowach mur nie do przebicia. I nas też tak może się stać, niestety
To jeszcze rachunek za obiad. Powinien być o 300 dram niższy, gdybym wziął litr wina zamiast trzech kieliszków. Ale to jest cena za to, żeby rano głowa nie bolała.
Jedzenie smaczne, wino domowe więcej niż w porządku
Aby tak nie zostawiać wpisu z jednym zdjęciem to dodam jeszcze dwa - i to bez rur z drogi powrotnej.
Hotel jest niby na granicy centrum, ale na skarpie stąd droga do niego prowadzi od tyłu przez okolice lekko peryferyjne. Jak to w Poradziecji ciemno, ale nie straszno. I jeszcze gimbus po drodze
Na koniec wpisu, z okazji początku dnia informacja praktyczna. Tutaj można wyszukać połączenia autobusowe i kolejowe: https://t-armenia.com/en
Alternatywnie mapy yandexu podają jak dojechać komunikacją z punktu a do b. Dotyczy to zarówno komunikacji miejskiej jak i międzymiastowejOpuszczam Wanadzor. Miejsce w marszrutce do Erywania kosztuje 800 dram, ale kupiłem 2, no nie wyobrażałem sobie, że ktoś będzie w stanie siedzieć tu, a ja nie za bardzo miałbym co zrobić z kurtka i plecakiem. Moje miejsce szczęśliwie jest XXL, więc mam szanse przeżyć 2,5 h podróży.
Jeszcze kilka ostatnich zdjęć z miasta. Moi ulubieni kandydaci w wyborach, które tu się odbywają
Dworzec kolejowy nie jest nawet w części tak ciekawy z zewnątrz jak autobusowy, ale w środku ma piękną mapę połączeń kolejowych Sojuza
Mój ulubiony model autobusu (wczorajszy gimbus też nim był, ale ten w pełnym świetle
I jednak bez rur się nie obejdzie, ale ta ekspozycja jest jednak imponująca
Podróż GAZellą nie była może szczególnie szybka, ale dzięki dodatkowemu miejscu okazała się tylko umiarkowanie niewygodna.
Tylne siedzenie jest stosunkowo wysoko, więc aby oglądać widoki zza okna musiałem się schylać. Widoki były dość ładne, bowiem znaczna część drogi prowadziła przez góry.
Oczywiście góry plus elementy infrastruktury. Widoki na zdjęciach przypadkowe, bo pstrykniete w czasie jazdy.
Pewną niedogodnością w podróży był mój sąsiad, a w zasadzie jego oddech. Dzięki niemu poznałem ukryte zalety maseczki, którą dzielnie trzymałem na nosie.
Kiedy dojechałem ucieszyłem się niezmiernie, iż zdałem się na niewygody marszrutki, nie szukając alternatywnych rozwiązań. Dzięki temu mogłem zobaczyć główny dworzec autobusowy w Erywaniu.
A jest co oglądać. Właściwie to świątynia komunikacji. Z nawą, galeriami oraz obrazami świętych. Mam pewne problemy z ich interpretacją. Sw Jerzy to patron podróżnych, ale te kobiety - na razie nie wiem, może się wkrótce dowiem. Nad tym jest oczywiście mapa że schematem tras. Cudo po prostu.
Ciekawe co robił sw Jerzy w Sojuzie? Zresztą może to Jahwe i Lewiatan.
Idąc z dworca do Ibisa znalazłem kolejną rurę, towarzyszkę masztów na flagi
Kawałek dalej znajduje się muzeum Erywania - następnym razem je odwiedzę, z zewnątrz przedstawiono na nim zamysł urbanistyczny centrum - to o czym już wcześniej pisałem znalazło tam swoją ilustrację
Tymczasem idę na lunch do 16 można zjeść takowy za 1800 dram w jednej z fancy restauracji obok.
Gdyby ktoś był w stanie powiedzieć co symbolizują te kobiety z dworca, byłbym wdzięcznyJako, że to mój ostatni prawdziwy wieczór tutaj (lecę pojutrze, ale o 6:40), postanowiłem odwiedzić. Gastro Pub Shame.
Atmosfera miła, ludzie uśmiechnięci, rozmawiają po rosyjsku, leci DDT - ogólnie spoko.
Nawet trochę taniej niż w Wawie - 2 krafty (średnie - jeśli chodzi o jakość, rozmiar poprawny) i burger (dobry) kosztowały 5300 dram - jakieś 45 zł.
W sumie można powiedzieć, że mi się podobało, choć czułem pewien niedosyt. Do momentu, kiedy w drodze powrotnej zobaczyłem to:
Rura spustowa z kolankiem kanalizacyjnym total [emoji1641]Ostatnim, ale niezwykle ważnym celem wyjazdu był Wagharszapat, ale nie katedra w Echmiadzynie tylko ... fontanna i jej okolice.
To kolejny dowód na to, że tytuł relacji, choć powstał przypadkowo, był że wszech miar właściwy.
Ze względu na porę roku fontanna była nieczynna, ale i tak wygląda dobrze
Jak wygląda w działaniu można zobaczyć na Instagramie nieocenionego maciejdusiciel - polecam go zresztą gorąco
Samo miasto jest niezwykle interesujące, choć niestety wygląda jakby tam wydarzył się jakiś kataklizm. Budynki są opuszczone, bądź częściowo opuszczone lub mocno zaniedbane
Zdjęcia pojawią się wkrótceNa początek bardzo elegancki dom towarowy. Otwarte są tylko 2 piętra. W środku złote drzwi i oryginalna klatka schodowa
Kolejny będzie prawdopodobnie dawny hotel, teraz pełniący funkcję dużej darmowej toalety
Już tłumaczę. Odpowiedź @igore kupuję w całości, choć nie to mną kierowało przy wyborze działu.Zakwalifikowałem relację tu a nie dzińdzie, bo Armenia to nie Europa, a regionu Kaukaz nie ma na forum. O ile Gruzja jeszcze graniczy z Europą, to Armenia już tylko z krajami graniczącymi z Europą oraz z Bliskim Wschodem właśnie.
Na wieczór posiłek w wersji budżetowej, choć w miejscu raczej reprezentacyjnymiLahmaczun czyli ... armeńska pizza
;)To tak jak z kawą po grecku, turecki, macedońsku itpAyran nazywa się inaczejSwoją drogą to jest argument za tym, że jestem na Bliskim Wschodzie
Dzięki, no proszę Armenia miała swoją motoryzację.Jak pisałem o Erywaniu, co prawda u nas znany był głównie z dowcipów o radiu, ale to miasto wygląda na rozpieszczane za SojuzaA słońce pod koniec listopada jest dla cieniasów. Było pierwszego dnia i nie pozwalało zdjęć robić
pabien napisał: Natomiast zaciekawił mnie ten pojazd? Co to jest za marka? Widziałem jeszcze jednego takiego - on wydaje się ręcznie robiony - ciężkim młotem - fajny bardzo. Niezawodny Yandex mówi, że to JerAZ 762, wyprodukowany przez Jeriewanskij Awtomobilnyj Zawod.Co do reszty... Może gdyby było chociaż trochę słońca, bo jakoś tak przygnębiająco.
Po zameldowaniu zostało mi jeszcze trochę czasu do zmierzchu, więc udałem się na dworzec kolejowy. Po drodze napotkałem rzeźbę i relief przedstawiający wybory dla człowieka radzieckiego (męskiego), tak przynajmniej to zrozumiałem - w skrócie albo młot albo kosmos
Kobiety w tym świecie chyba jednak miały przesrane, bo przyszło im albo rodzic dzieci albo nosić ciężary, jak sugeruje rzeźba naprzeciwko
A dalej też było ciekawie. Jakieś czcionki oraz pojazd komunistycznej partii Armenii
W końcu sam dworzec. Jestem trochę dumny z kompozycji z marszrutkami.
Potem jeszcze oferta przejazdów kaukaskich (plus Moskwa) sprzed wielu lat i stuningowana GAZella
I po tym przyszła refleksja, że to mogłoby być inaczej. Rosja - gdyby nie stała się krajem awanturniczym, złym i w zasadzie nie mającym wiele do zaoferowania innym krajom Poradziecji - mogłaby odgrywać zupełnie inną rolę. Ta rosyjska soft power istnieje. Widać ją i słychać na każdym kroku, w każdym kraju (trochę inaczej jest w Pribałtyce), ale w sumie głównie się marnuje.
To długa i skomplikowana sprawa, zdecydowanie nie do omawiania na tym forum. Tu co najwyżej mogę wrzucić zdjęcie jednorazowych majtek z sauny, w której - na szczęście bez tych majtek rozmawiałem z Rosjaninem ze Stawropola, który - to niesamowite jak działa propaganda - powtarzał mi tylko te same kawałki, które już kilka razy słyszałem. A ja próbowałem tak i inaczej - no nie da się - propaganda zbudowała w głowach mur nie do przebicia. I nas też tak może się stać, niestety
To jeszcze rachunek za obiad. Powinien być o 300 dram niższy, gdybym wziął litr wina zamiast trzech kieliszków. Ale to jest cena za to, żeby rano głowa nie bolała.
Jedzenie smaczne, wino domowe więcej niż w porządku
Aby tak nie zostawiać wpisu z jednym zdjęciem to dodam jeszcze dwa - i to bez rur z drogi powrotnej.
Hotel jest niby na granicy centrum, ale na skarpie stąd droga do niego prowadzi od tyłu przez okolice lekko peryferyjne. Jak to w Poradziecji ciemno, ale nie straszno. I jeszcze gimbus po drodze
Na koniec wpisu, z okazji początku dnia informacja praktyczna. Tutaj można wyszukać połączenia autobusowe i kolejowe:
https://t-armenia.com/en
Alternatywnie mapy yandexu podają jak dojechać komunikacją z punktu a do b. Dotyczy to zarówno komunikacji miejskiej jak i międzymiastowejOpuszczam Wanadzor. Miejsce w marszrutce do Erywania kosztuje 800 dram, ale kupiłem 2, no nie wyobrażałem sobie, że ktoś będzie w stanie siedzieć tu, a ja nie za bardzo miałbym co zrobić z kurtka i plecakiem. Moje miejsce szczęśliwie jest XXL, więc mam szanse przeżyć 2,5 h podróży.
Jeszcze kilka ostatnich zdjęć z miasta. Moi ulubieni kandydaci w wyborach, które tu się odbywają
Dworzec kolejowy nie jest nawet w części tak ciekawy z zewnątrz jak autobusowy, ale w środku ma piękną mapę połączeń kolejowych Sojuza
Mój ulubiony model autobusu (wczorajszy gimbus też nim był, ale ten w pełnym świetle
I jednak bez rur się nie obejdzie, ale ta ekspozycja jest jednak imponująca
Podróż GAZellą nie była może szczególnie szybka, ale dzięki dodatkowemu miejscu okazała się tylko umiarkowanie niewygodna.
Tylne siedzenie jest stosunkowo wysoko, więc aby oglądać widoki zza okna musiałem się schylać. Widoki były dość ładne, bowiem znaczna część drogi prowadziła przez góry.
Oczywiście góry plus elementy infrastruktury. Widoki na zdjęciach przypadkowe, bo pstrykniete w czasie jazdy.
Pewną niedogodnością w podróży był mój sąsiad, a w zasadzie jego oddech. Dzięki niemu poznałem ukryte zalety maseczki, którą dzielnie trzymałem na nosie.
Kiedy dojechałem ucieszyłem się niezmiernie, iż zdałem się na niewygody marszrutki, nie szukając alternatywnych rozwiązań. Dzięki temu mogłem zobaczyć główny dworzec autobusowy w Erywaniu.
A jest co oglądać. Właściwie to świątynia komunikacji. Z nawą, galeriami oraz obrazami świętych. Mam pewne problemy z ich interpretacją. Sw Jerzy to patron podróżnych, ale te kobiety - na razie nie wiem, może się wkrótce dowiem. Nad tym jest oczywiście mapa że schematem tras. Cudo po prostu.
Ciekawe co robił sw Jerzy w Sojuzie? Zresztą może to Jahwe i Lewiatan.
Idąc z dworca do Ibisa znalazłem kolejną rurę, towarzyszkę masztów na flagi
Kawałek dalej znajduje się muzeum Erywania - następnym razem je odwiedzę, z zewnątrz przedstawiono na nim zamysł urbanistyczny centrum - to o czym już wcześniej pisałem znalazło tam swoją ilustrację
Tymczasem idę na lunch do 16 można zjeść takowy za 1800 dram w jednej z fancy restauracji obok.
Gdyby ktoś był w stanie powiedzieć co symbolizują te kobiety z dworca, byłbym wdzięcznyJako, że to mój ostatni prawdziwy wieczór tutaj (lecę pojutrze, ale o 6:40), postanowiłem odwiedzić. Gastro Pub Shame.
Atmosfera miła, ludzie uśmiechnięci, rozmawiają po rosyjsku, leci DDT - ogólnie spoko.
Nawet trochę taniej niż w Wawie - 2 krafty (średnie - jeśli chodzi o jakość, rozmiar poprawny) i burger (dobry) kosztowały 5300 dram - jakieś 45 zł.
W sumie można powiedzieć, że mi się podobało, choć czułem pewien niedosyt. Do momentu, kiedy w drodze powrotnej zobaczyłem to:
Rura spustowa z kolankiem kanalizacyjnym total [emoji1641]Ostatnim, ale niezwykle ważnym celem wyjazdu był Wagharszapat, ale nie katedra w Echmiadzynie tylko ... fontanna i jej okolice.
To kolejny dowód na to, że tytuł relacji, choć powstał przypadkowo, był że wszech miar właściwy.
Ze względu na porę roku fontanna była nieczynna, ale i tak wygląda dobrze
Jak wygląda w działaniu można zobaczyć na Instagramie nieocenionego maciejdusiciel - polecam go zresztą gorąco
https://www.instagram.com/s/aGlnaGxpZ2h ... hare_sheet
Samo miasto jest niezwykle interesujące, choć niestety wygląda jakby tam wydarzył się jakiś kataklizm. Budynki są opuszczone, bądź częściowo opuszczone lub mocno zaniedbane
Zdjęcia pojawią się wkrótceNa początek bardzo elegancki dom towarowy. Otwarte są tylko 2 piętra. W środku złote drzwi i oryginalna klatka schodowa
Kolejny będzie prawdopodobnie dawny hotel, teraz pełniący funkcję dużej darmowej toalety