Następne domy mieszkalne, które z zewnątrz wyglądają jak luksusowe budownictwo dla wybranych. Jednak albo wybrani mocno podupadli, albo się wynieśli, bo wnętrza wyglądają raczej słabo
Kolejny budynek niewiadomego przeznaczenia, dawniej może restauracja i następny - kino? teatr?
Kolejne budynki mają oryginalne płyty osłaniające balkony - jak widać nie wszystkim mieszkańcom się podobały. A szkoda - z zewnątrz wygadają świetnie.
Dodatkowo kompozycja blokowa - to jest jak dzieło sztuki - można podziwiać godzinami
Tu ktoś chciał, aby było ładniej
Dwie fotografie z samochodami, jakże charakterystyczne dla Armenii
I budowla z materiałów z odzysku oraz dach porzuconego budynku wykorzystany na potrzeby sztuki
Jednak minąłem się z prawdą pisząc, że Wagharszapat był ostatnim punktem zwiedzania. Ostatnie było lotnisko, a dokładniej stary, nieużywany terminal. Tak, będę tam jutro, ale o takiej porze, że nic nie zobaczę. Zupełnie nie wiem jak mając takie coś Ormianie postanowili zbudować nowy, nowoczesny terminal. Szejm
Pragnę zwrócić uwagę na rurę na zdjęciu pierwszym
Jeszcze przeglądając zdjęcia zauważyłem, że z autobusu sfotografowałem wiatę stacji benzynowej - w sumie wygląda lepiej niż nowy terminal w EVN
Istnieje spore prawdopodobieństwo, że to koniec mojej relacji.
Armenia jest inna, rury i architekturę doceniam, dworce były moim największym odkryciem. Na pewno tu wrócę
A o inności tego kraju niech świadczy restauracja obok Ibisa. Nazywa się:
"Dragon garden family restaurant" [emoji236][emoji236][emoji236]
A i jeszcze zdjęcia tych, którzy chcą rządzić w Wagharszapat
Chaczapuri po Adżarsku z pastrami (basturmą) było z jajkami sadzonymi!
Sałatka warzywna zamiast papryki miała kapustę, a oliwy było jak na lekarstwo
Wino za 800 dram poprawne
Szczot w załączeniu.
Ponieważ lot mam o 6:40 postanowiłem wyjechać z Erywania ok 4:30. Środek transportu yandex go. Cena (podwyższona) 2000 dram.
Kierowca okazał się Gruzinem mieszkającym w Armenii. Całkowicie potwierdził moje spostrzeżenia o tym, że w porównaniu z Gruzinami Ormianie nie są komunikatywni. Rozmawiał ze mną przez całą drogę, ale to była ciężka rozmowa.
W skrócie: Muzułmanów należy wybić, wszyscy Rosjanie są źli. Następne etapy agresji Rosji to kolejno: Pribaltyka, Gruzja, Ukraina.
No i historia z gazem - Putin chce aby gazociąg do Turcji z Azerbejdżanu szedł przez Armenię - to ma sens dla Rosji w wojnach gazowych, ale czy w ogóle są takie plany, nie wiem. Zważywszy na zamknięte granice z oboma państwami drogą wydaje się być trudna.
Oczywiście nawet nie próbował wysłuchać mojej teorii, że ostatnia wojna w Karabachu to wynik przejęcia władzy w Armenii przez reformatorów.
Generalnie poziom impregnowania na jakiekolwiek myśli inne niż ugruntowane - ziobrowy. To jest zresztą problem naszej części świata. My nie próbujemy zrozumieć innych - wiemy i zdania nie zmienimy.
Ale Armenia jest zajebista, jak i cała Poradziecja. Myślałem o tym, że może by wreszcie polecieć do Brazylii, Argentyny czy do Omikrona, ale jednak, znacznie lepiej będzie mi w Tadżykistanie, Kirgistanie i Uzbekistanie
Rodzinny ogródek smoków w bonusie
I jeszcze z informacji praktycznych - mobilne karty pokładowe są co prawda akceptowane, ale niezbędna jest przedtem wizyta przy okienku, aby sprawdzono dokumenty. A tam panuje chaos. Wypada więc wziąć to pod uwagę, albo zaopatrzyć się w taką karteczkę - z nią karta pokładowa już działa
Dalsze procedury okazały się zbyt trudne dla 8 lub 16 pasażerów, którzy zdążyli nadać bagaże. Stąd samolot wyruszył z ok godzinnym opóźnieniem - dla mnie to dobrze, bo czas oczekiwania na transfer w Boryspolu się skrócił
W związku z zajęciem ostatniego miejsca w konkursie na relacje miesiąca, postanowiłem ja zakończyć +tymczasowo być może) elementem hydraulicznym ojczyznianym (bez bogo). Nie jest on co prawda wykonany z taką fantazją jak te w Armenii, ale wydał mi się słodki - taki malutki, delikatniutki.
Już tłumaczę. Odpowiedź @igore kupuję w całości, choć nie to mną kierowało przy wyborze działu.Zakwalifikowałem relację tu a nie dzińdzie, bo Armenia to nie Europa, a regionu Kaukaz nie ma na forum. O ile Gruzja jeszcze graniczy z Europą, to Armenia już tylko z krajami graniczącymi z Europą oraz z Bliskim Wschodem właśnie.
Na wieczór posiłek w wersji budżetowej, choć w miejscu raczej reprezentacyjnymiLahmaczun czyli ... armeńska pizza
;)To tak jak z kawą po grecku, turecki, macedońsku itpAyran nazywa się inaczejSwoją drogą to jest argument za tym, że jestem na Bliskim Wschodzie
Dzięki, no proszę Armenia miała swoją motoryzację.Jak pisałem o Erywaniu, co prawda u nas znany był głównie z dowcipów o radiu, ale to miasto wygląda na rozpieszczane za SojuzaA słońce pod koniec listopada jest dla cieniasów. Było pierwszego dnia i nie pozwalało zdjęć robić
pabien napisał: Natomiast zaciekawił mnie ten pojazd? Co to jest za marka? Widziałem jeszcze jednego takiego - on wydaje się ręcznie robiony - ciężkim młotem - fajny bardzo. Niezawodny Yandex mówi, że to JerAZ 762, wyprodukowany przez Jeriewanskij Awtomobilnyj Zawod.Co do reszty... Może gdyby było chociaż trochę słońca, bo jakoś tak przygnębiająco.
Następne domy mieszkalne, które z zewnątrz wyglądają jak luksusowe budownictwo dla wybranych. Jednak albo wybrani mocno podupadli, albo się wynieśli, bo wnętrza wyglądają raczej słabo
Kolejny budynek niewiadomego przeznaczenia, dawniej może restauracja i następny - kino? teatr?
Kolejne budynki mają oryginalne płyty osłaniające balkony - jak widać nie wszystkim mieszkańcom się podobały. A szkoda - z zewnątrz wygadają świetnie.
Dodatkowo kompozycja blokowa - to jest jak dzieło sztuki - można podziwiać godzinami
Tu ktoś chciał, aby było ładniej
Dwie fotografie z samochodami, jakże charakterystyczne dla Armenii
I budowla z materiałów z odzysku oraz dach porzuconego budynku wykorzystany na potrzeby sztuki
Pragnę zwrócić uwagę na rurę na zdjęciu pierwszym
Jeszcze przeglądając zdjęcia zauważyłem, że z autobusu sfotografowałem wiatę stacji benzynowej - w sumie wygląda lepiej niż nowy terminal w EVN
Istnieje spore prawdopodobieństwo, że to koniec mojej relacji.
Armenia jest inna, rury i architekturę doceniam, dworce były moim największym odkryciem. Na pewno tu wrócę
A o inności tego kraju niech świadczy restauracja obok Ibisa. Nazywa się:
"Dragon garden family restaurant" [emoji236][emoji236][emoji236]
A i jeszcze zdjęcia tych, którzy chcą rządzić w Wagharszapat
Wczesnym wieczorem postanowiłem wypróbować armenską sieciówke - pizza Tahir.
Jest stosunkowo niedrogo, ale
Chaczapuri po Adżarsku z pastrami (basturmą) było z jajkami sadzonymi!
Sałatka warzywna zamiast papryki miała kapustę, a oliwy było jak na lekarstwo
Wino za 800 dram poprawne
Szczot w załączeniu.
Ponieważ lot mam o 6:40 postanowiłem wyjechać z Erywania ok 4:30. Środek transportu yandex go. Cena (podwyższona) 2000 dram.
Kierowca okazał się Gruzinem mieszkającym w Armenii. Całkowicie potwierdził moje spostrzeżenia o tym, że w porównaniu z Gruzinami Ormianie nie są komunikatywni. Rozmawiał ze mną przez całą drogę, ale to była ciężka rozmowa.
W skrócie: Muzułmanów należy wybić, wszyscy Rosjanie są źli. Następne etapy agresji Rosji to kolejno: Pribaltyka, Gruzja, Ukraina.
No i historia z gazem - Putin chce aby gazociąg do Turcji z Azerbejdżanu szedł przez Armenię - to ma sens dla Rosji w wojnach gazowych, ale czy w ogóle są takie plany, nie wiem. Zważywszy na zamknięte granice z oboma państwami drogą wydaje się być trudna.
Oczywiście nawet nie próbował wysłuchać mojej teorii, że ostatnia wojna w Karabachu to wynik przejęcia władzy w Armenii przez reformatorów.
Generalnie poziom impregnowania na jakiekolwiek myśli inne niż ugruntowane - ziobrowy. To jest zresztą problem naszej części świata. My nie próbujemy zrozumieć innych - wiemy i zdania nie zmienimy.
Ale Armenia jest zajebista, jak i cała Poradziecja. Myślałem o tym, że może by wreszcie polecieć do Brazylii, Argentyny czy do Omikrona, ale jednak, znacznie lepiej będzie mi w Tadżykistanie, Kirgistanie i Uzbekistanie
Rodzinny ogródek smoków w bonusie
I jeszcze z informacji praktycznych - mobilne karty pokładowe są co prawda akceptowane, ale niezbędna jest przedtem wizyta przy okienku, aby sprawdzono dokumenty. A tam panuje chaos. Wypada więc wziąć to pod uwagę, albo zaopatrzyć się w taką karteczkę - z nią karta pokładowa już działa
Dalsze procedury okazały się zbyt trudne dla 8 lub 16 pasażerów, którzy zdążyli nadać bagaże. Stąd samolot wyruszył z ok godzinnym opóźnieniem - dla mnie to dobrze, bo czas oczekiwania na transfer w Boryspolu się skrócił