Jako ze wiele lotów mi przepadło z powodu wiadomego, rozpocząłem poszukiwania kierunku, który nie wymaga 100 testów i kwarantanny przed i po locie. Okazało się ze jest coś ciekawego co jest trudne do zrobienia samemu, a przy pomocy biura można było tam polecieć na 1 dzień, bez stresu testów i z Katowic !
Oczywiście chodzi o Finlandię i Wioskę Św. Mikołaja w Rovaniemi. Wyprawa jednodniowa, w niedzielę, wiec idealnie. Wylot 6:00 z Katowic, EnterAir do Rovaniemi.
Lot przebiega sprawnie, szybka drzemka i jesteśmy na miejscu. W Finlandii jeszcze noc, wschód słońca 11.05 a mamy 10:30.
Szybkie przejście przez mini terminal, bez żadnej kontroli, wymazów i certyfikatów. Trzeba się także śpieszyć bo za chwilę znowu będzie noc ! Autobus zawozi nas prosto do Wioski Mikołaja, podróż trwa ok 10min, a termometr na wyświetlaczu pokazuje tylko -5C. Mam szczęście prognozy na jutro to -15C.
W ramach pakietu mamy przebieralnię oraz komplet odzieży termicznej, od czapek, przez kombinezony, po skarpety i buty. Można tu przyjechać bezpośrednio z gorącej plaży i nie zmarzniemy podczas zimowych atrakcji.
Oczywiście atrakcją nr 1 jest wizyta u Św. Mikołaja, jako że pracy ma dużo ma 2 biura i w tych dwóch miejscach można się z nim spotkać. Ja wybrałem jego główną siedzibę, kolejki są dłuższe, ale jak odwiedziny to w salonie a nie w kuchni !
Zaczynamy od spaceru po wiosce, kilkukrotnie przekraczamy symboliczną linię koła podbiegunowego. Osobiście nie czułem różnicy, ale byli goście, którzy okrzykami i brawami witali się "po drugiej stronie". Termometr pokazuje -6C, uśmiech do kamerki na YT i idziemy zwiedzać dalej. https://www.youtube.com/watch?v=VClJIez-w6Y
Kolejna atrakcja na trasie to przejazd psim zaprzęgiem. Czeka na nas 10 piesków i ich opiekunka. W namiocie pijemy gorący sok z żurawiny i wskakujemy do sań. Na psach moja waga nie robi wrażenia i pędzimy tak przez kilka kilometrów w ośnieżonym lesie. Psy wyglądały na szczęśliwe, ale czy faktycznie takie były nie wiem...
Zmarznięty wracamy do wioski. Czas na spotkanie z Mikołajem! Okazuje się ze takich jak ja jest więcej, kolejka do "Santy" jest na ok godzinę. Czekamy, bo być w wiosce i nie zobaczyć Mikołaja? Zasady Covidowe są przestrzegane, Mikołaj za plexi ale na zdjęciach nie widać, można z nim pogadać, nawet parę słów po polsku rozumiał. Fajny gość, ale pewnie ma problemy z kręgosłupem, cały dzień siedzi w jednym miejscu. Na bank myśli już o locie z prezentami ! Kto widzi plexe ?
Czas na obiad, restauracja Nova Skyland Restaurant, czysto, smacznie i ciepło. Zapada noc. Jest 13:21. Wioska zaczyna wyglądać jak z bajki. Jest świetnie.
Czas na wizytę na Poczcie Św. Mikołaja, obserwujemy jak elfy segregują listy od dzieci. Roboty sporo, a listów ciągle przybywa !
Czas na renifery. Wsiadamy do sań, przykrywamy się skórą, a renifer oprowadza nas po wiosce. Powoli w ciszy wracamy do punktu startu, gdzie czeka na nas szaman. Zapomnieliśmy o rytuale przejścia koła podbiegunowego!! W szałasie są śpiewy i historie polarne. Każdy uczestnik otrzymuje pisemne zaświadczenie o przejściu koła podbiegunowego.
Jest i dom Pani Mikołajowej
Dla chętnych są skutery śnieżne, narty biegowe i wystawa rzeźb lodowych. My idziemy zobaczyć Santa Claus Holiday Village, czyli domki do wynajęcia. Następnym razem rezerwujemy taki domek na weekend. Niebo pełne gwiazd, niestety zorzy nie widać.
Późną nocą (ok 18:00) wracamy do przebieralni, oddajemy stroje i wracamy na lotnisko. Szybka odprawa i Enterek prowadzi nas do domu. Plan się udał. Kolejne urodziny w podróży !
Proszę o przeniesienie do działu Relacje z podróży
super, też taki wypad rozważalam, ale samodzielny, jednak Finlandia wprowadziła testy
:roll: czy czasu na atrakcje dość, czy wszystko w biegu? jak kosztowo - to chyba po ok 1500zł + program ok 250EUR?
jeśli chce sie wszystko zaliczyć to czasu za mało. Jakieś wypady na skuterach, biegówki, dłuższy spacer z reniferami .... 2 dni to optymalnie.cene biletów ustrzeliłem niższą, na miejscu tak jak piszesz
Okazało się ze jest coś ciekawego co jest trudne do zrobienia samemu, a przy pomocy biura można było tam polecieć na 1 dzień, bez stresu testów i z Katowic !
Oczywiście chodzi o Finlandię i Wioskę Św. Mikołaja w Rovaniemi. Wyprawa jednodniowa, w niedzielę, wiec idealnie.
Wylot 6:00 z Katowic, EnterAir do Rovaniemi.
Lot przebiega sprawnie, szybka drzemka i jesteśmy na miejscu. W Finlandii jeszcze noc, wschód słońca 11.05 a mamy 10:30.
Szybkie przejście przez mini terminal, bez żadnej kontroli, wymazów i certyfikatów. Trzeba się także śpieszyć bo za chwilę znowu będzie noc !
Autobus zawozi nas prosto do Wioski Mikołaja, podróż trwa ok 10min, a termometr na wyświetlaczu pokazuje tylko -5C. Mam szczęście prognozy na jutro to -15C.
W ramach pakietu mamy przebieralnię oraz komplet odzieży termicznej, od czapek, przez kombinezony, po skarpety i buty. Można tu przyjechać bezpośrednio z gorącej plaży i nie zmarzniemy podczas zimowych atrakcji.
Oczywiście atrakcją nr 1 jest wizyta u Św. Mikołaja, jako że pracy ma dużo ma 2 biura i w tych dwóch miejscach można się z nim spotkać. Ja wybrałem jego główną siedzibę, kolejki są dłuższe, ale jak odwiedziny to w salonie a nie w kuchni !
Zaczynamy od spaceru po wiosce, kilkukrotnie przekraczamy symboliczną linię koła podbiegunowego. Osobiście nie czułem różnicy, ale byli goście, którzy okrzykami i brawami witali się "po drugiej stronie".
Termometr pokazuje -6C, uśmiech do kamerki na YT i idziemy zwiedzać dalej.
https://www.youtube.com/watch?v=VClJIez-w6Y
Kolejna atrakcja na trasie to przejazd psim zaprzęgiem. Czeka na nas 10 piesków i ich opiekunka. W namiocie pijemy gorący sok z żurawiny i wskakujemy do sań. Na psach moja waga nie robi wrażenia i pędzimy tak przez kilka kilometrów w ośnieżonym lesie. Psy wyglądały na szczęśliwe, ale czy faktycznie takie były nie wiem...
Zmarznięty wracamy do wioski. Czas na spotkanie z Mikołajem! Okazuje się ze takich jak ja jest więcej, kolejka do "Santy" jest na ok godzinę. Czekamy, bo być w wiosce i nie zobaczyć Mikołaja?
Zasady Covidowe są przestrzegane, Mikołaj za plexi ale na zdjęciach nie widać, można z nim pogadać, nawet parę słów po polsku rozumiał. Fajny gość, ale pewnie ma problemy z kręgosłupem, cały dzień siedzi w jednym miejscu. Na bank myśli już o locie z prezentami ! Kto widzi plexe ?
Czas na obiad, restauracja Nova Skyland Restaurant, czysto, smacznie i ciepło. Zapada noc. Jest 13:21. Wioska zaczyna wyglądać jak z bajki. Jest świetnie.
Czas na wizytę na Poczcie Św. Mikołaja, obserwujemy jak elfy segregują listy od dzieci. Roboty sporo, a listów ciągle przybywa !
Czas na renifery. Wsiadamy do sań, przykrywamy się skórą, a renifer oprowadza nas po wiosce. Powoli w ciszy wracamy do punktu startu, gdzie czeka na nas szaman. Zapomnieliśmy o rytuale przejścia koła podbiegunowego!! W szałasie są śpiewy i historie polarne. Każdy uczestnik otrzymuje pisemne zaświadczenie o przejściu koła podbiegunowego.
Jest i dom Pani Mikołajowej
Dla chętnych są skutery śnieżne, narty biegowe i wystawa rzeźb lodowych. My idziemy zobaczyć Santa Claus Holiday Village, czyli domki do wynajęcia. Następnym razem rezerwujemy taki domek na weekend.
Niebo pełne gwiazd, niestety zorzy nie widać.
Późną nocą (ok 18:00) wracamy do przebieralni, oddajemy stroje i wracamy na lotnisko. Szybka odprawa i Enterek prowadzi nas do domu. Plan się udał. Kolejne urodziny w podróży !
Proszę o przeniesienie do działu Relacje z podróży