0
Djorkaeff 14 maja 2022 22:42
Nie będzie to relacja roku, :D ale z dwóch powodów uznałem że założę temat. Pierwszy to taki, że lecę sam i będę miał jutro dość dużo wolnego czasu, bo przeloty i przejazdy trwają:


NO4.PNG



Drugi jest taki, że lot na północ od koła podbiegunowego to w sumie dla osób spoza GDN taka mała egzotyka. U nas prawie jak krajówka. ;) Trasa wygląda tak:


NO1.PNG



NO2.PNG



Plan jest następujący: lądowanie o 8.55, krótki pobyt w Tromso (byłem już w 2018, więc żalu że nie dłużej nie ma), o 10.30 autobus nr 100 do Narviku. Przejazd trwa 3 godziny 50 minut. 4 godziny w Narviku i przejazd o 18 na lotnisko EVE, które co ciekawe, oddalone jest o 60 kilometrów od Narviku (stare lotnisko NVK w mieście zamknięte zostało w 2017). Wylot o 20.45 z EVE.

Początkowo planowałem przelot Wideroe z TOS do EVE o 10.15 - ciekawy lot z któtkim stopem w Andenes. Niestety, szybko podrożał, a Wideroe jak już raz podrożeje, to nie tanieje. Z drugiej strony, mam nadzieję że widoki z autobusu słabe nie będą.

Następny meldunek z Tromso, bo na GDN żadnego salonowania nie planuję. :) Na jeden dzień wracam do zimy, choć już nie ma w prognozie śniegu, jak jeszcze kilka dni temu.


NO3.PNG

Lot na czas, lądowanie 8.46, udało się zdążyć na autobus 40 o 9:11 (37 NOK). Północna Szwecja całkowicie w śniegu, jeziora dopiero nieśmiało zaczynają tracić pokrywę lodową. W Tromsø lądowanie przy brzydkiej budzie zwanej szumnie 'Terminal C'. Miasto wymarłe w niedzielę rano, nie jest otwarty żaden market - w innych norweskich miastach kojarzę że w niedziele jest otwarty tak co drugi. Może to kwestia tego, że Norwedzy odsypiają Eurowizję - mam w pracy kilkoro Norwegów i bardzo się jarają tym festiwalem. W każdym razie, okolica zdecydowanie atrakcyjniej wygląda we wrześniu.

Pogoda to taki polski początek marca - śladów wiosny jeszcze prawie nie ma. Musiałem zadowolić się śniadaniem z Narvesena, czyli kawa + bułka cynamonowa.

Od 10.30 jestem w autobusie 100, jednak uczciwie informuję że cena zabójcza - 370 NOK. Więc taki wypad tylko dla świrów albo osób z dużą chęcią podróżowania ale małą ilością czasu. Nie jestem pewien do której grupy należę :D
IMG_20220515_082808.jpg


IMG_20220515_081652.jpg


IMG_20220515_092513.jpg


IMG_20220515_092933.jpg


IMG_20220515_093859.jpg


IMG_20220515_094614.jpg


IMG_20220515_095157.jpg


IMG_20220515_101122.jpg


IMG_20220515_105711.jpg

Trasa Tromsø-Narvik malownicza, szczególnie jej początkowa część, chociaż końcówka też przyjemna krajobrazowo. Po drodze trzy pory roku - jesień, zima i przedwiośnie, zależnie od wysokości i zachmurzenia.

Narvik położony jest podobnie jak Bergen, pośród wody i wzgórz. Wyróżnia się stok narciarski widoczny nad górnymi dzielnicami miasta.

W Narwiku wysiadłem blisko stacji kolejowej zobaczyć jak ona wygląda - to najdalej wysunięta na północ linia kolejowa w Norwegii. Chociaż nie należy ona do Norwegii, tylko do Szwecji - surowce z Kiruny przewożone są do portu w Narviku. Jedyne co wyróżnia stację, to jakiś wypchany zwierzak w poczekalni, poza tym brak atrakcji. Dzisiejsze pociągi odwołane, z jakiegoś powodu podsyłają autobusy zastępcze.

Z tą linią kolejową i portem związana jest wojenna historia miasta. W 1940 Polacy walczyli pod Narwikiem, pomagając m.in. Norwegom i Brytyjczykom, dziś poświęcony jest im niewielki park nad zatoką. Pomnik postawiony został w 1979 i da się to poznać, żołnierz ubrany jest w modne wówczas dzwony. ;)

W mieście jest spore muzeum poświęcone II WŚ, ale do środka nie wchodziłem - kolejna zaporowa cena, czyli 130 NOK.

Deszcz rozpadał się solidnie, poszedłem coś zjeść. Oferta obiadowa w ludzkich cenach jest mocno ograniczona - ja skorzystałem z Burger Kinga. Później wziąłem jeszcze paczkę Too Good To Go z Narvesena w centrum handlowym koło dworca autobusowego - solidna kolacja, mnóstwo bułek i jeden kawałek pizzy. Reklamują się na szybie, że jest to pizza Grandiosa, czyli kultowa norweska mrożona pizza - a Norwegowie są bodajże największymi konsumentami pizzy na głowę w Europie. W każdym razie - nie bierzcie tej pizzy z Narvesena - coś obrzydliwego.

Na koniec w deszczu wybrałem się jeszcze spojrzeć na główny kościół w Narwiku. Ładna, kamienna budowla, ale zaskoczyło mnie ze zbudowana w 1925.


Teraz wracam Flybussen na lotnisko EVE. Jest to mój do tej pory najdroższy przejazd na lotnisko transportem zbiorowym i trudno będzie to przebić - cena to 320 NOK OW. Nawet na Norwegię to sporo jak na 50 minut jazdy. Nic dziwnego że oprócz mnie w autobusie jest tylko jedna osoba. :D
IMG_20220515_144037.jpg


IMG_20220515_111432.jpg


IMG_20220515_112256.jpg


IMG_20220515_112908.jpg


IMG_20220515_134225.jpg


IMG_20220515_143643.jpg


IMG_20220515_150033.jpg


IMG_20220515_150104.jpg


IMG_20220515_161222.jpg


IMG_20220515_162534.jpg


IMG_20220515_164126.jpg


IMG_20220515_170216.jpg


IMG_20220515_172147.jpg


IMG_20220515_172829.jpg


IMG_20220515_173131.jpg

Wrzucam na koniec kilka zdjęć z aparatu.

Podsumowanie wybranych kosztów:

autobus Tromso-Narvik 370 NOK
autobus Flybussen EVE 320 NOK
jedzenie w Norwegii (Narvesen + Burger King) 99 NOK

Reszta kosztów to zakupy typu norweski ser czy czekolada, więc nie wrzucam. Na pocieszenie, loty były za okrągłe 0. ;)

Wysokich wydatków nie żałuję, piękne widoki i świetne powietrze, a przy okazji wiem już że na dłuższy wyjazd w te rejony wybiorę prędzej czerwiec lub nawet wrzesień niż maj. Z jednej strony zimno i śnieg, ale też nie ma pocieszenia w postaci możliwości trafienia na zorzę - lepiej więc albo zima albo lato.

Dodaj Komentarz

Komentarze (5)

cypel 15 maja 2022 12:08 Odpowiedz
Byłem w Tromso w czerwcu i na poziomie morza zero śniegu ale na wysokości ok. 500 m n.p.m. śniegu po pas viewtopic.php?p=1226834#p1226834W sumie, moim zdaniem to szkoda prądu na taką kilkugodzinówkę i miasta, bo jak wiadomo Norwegia to natura, chociaż ten przejazd autobusem brzmi dobrze i widoki pewnikiem zacne. Okolice są przepiękne do łazikowania i siedzenia w dziczy.Niemniej powodzenia i dobrej pogody życzę. Z tego co widzę w Tromso pogoda ok ale w Narwiku deszcz.Północ rządziEditDobra zainspirowałeś mnie tym autobusem i szukam czegoś na niedzielę, w końcu urlop nie jest z gumy i prądu też nie szkoda :lol:
sudoku 15 maja 2022 12:08 Odpowiedz
Ja też czekam na dalszy ciąg.Też rozważałem tę szaloną wyprawę, ale nie zdecydowałem się z kilku powodów:- nie lubię bardzo wczesnych lotów, bo wstawanie o 3 czy 4 w nocy to nie moja bajka- koszt samolotu pomiędzy obiema lokalizacjami w Norwegii- niepasująca opcja przepłynięcia statkiemAle jeżeli ten autobus się sprawdzi, to kto wie.Wizzair już namieszał w rozkładach i za chwilę będzie możliwa taka niedziela w odwrotnym kierunku, tzn. lot do Narwiku rano i powrót wieczorem z Tromso. Być może w takim układzie połączenia bardziej podpasują, jeszcze tego nie sprawdzałem.
martinuss 15 maja 2022 12:08 Odpowiedz
@Djorkaeff Ciekawie się zapowiada :D Jak cenowo wychodzą transporty miejskie aby zrealizować podobną "wyprawę"? :)
brzemia 15 maja 2022 12:08 Odpowiedz
Dla mnie bomba! Fajnie macie w tym Gdańsku....
tomo14 19 maja 2022 05:08 Odpowiedz
Djorkaeff napisał:W 1940 Polacy walczyli pod Narwikiem, pomagając m.in. Norwegom i Brytyjczykom, dziś poświęcony jest im niewielki park nad zatoką. Pomnik postawiony został w 1979 i da się to poznać, żołnierz ubrany jest w modne wówczas dzwony. ;)Żołnierz jest w dzwonach, bo tak wyglądają marynarskie spodnie -bo jest to marynarz z "Groma", który zatonął w pobliskim fiordzie Rombakken.