A tak serio to nudy nie ma! Po śniadaniu na tarasie w towarzystwie kameleonów, pawii i wiewiórek cały dzień spędziliśmy na plaży, a nawet na kilku. Ale nie plażing i leżing. Dziś byliśmy cwaniaczkami z morskiej pianki 😎 Fale tu są ogromne, mają po kilka metrów. Coś niesamowitego! Moje pierwsze słowa do podjaranych chłopaków-w życiu wam się tu nie pozwolę kapać! ... po czym po 5 minutach wszyscy byliśmy w wodzie. Czad i super zabawa, ale wystarczy o krok wejść nie w falę i po tobie... Woda kotłuje, zabiera, oddaje, znowu zabiera. Ciężko się wyratować i czujesz się i wyglądasz jak ta kobita z filmowych memów, która nie może się podnieść z fali. Już wiem, że to nie jest łatwe i śmieszne. Siła takiej fali jest przeogromna. Po jednej takiej trwającej dla mnie wieczność walce o życie więcej do wody nie weszlam... Na brzegu byli ratownicy i wszystko widzieli, więc pewnie sytuacja nie wyglądała tak źle, ale jednak odczucia była przerażające. Ogólnie ocean nas pozdzierał i zrobił nam z piasku porządny peeling miotając jak kukłami. Ale wszystko z bananem na twarzy :) Popołudniowy plażing to już nieco mniejsze fale, wygłupy chłopaków na bodyboardach i popijanie kokokosków. To był kolejny świetny dzień.
nuda
nic się nie dzieje
plaża
kokokosy
piasek
nuda
anananasy
słońce
nuda
fale
palmy
A tak serio to nudy nie ma! Po śniadaniu na tarasie w towarzystwie kameleonów, pawii i wiewiórek cały dzień spędziliśmy na plaży, a nawet na kilku. Ale nie plażing i leżing. Dziś byliśmy cwaniaczkami z morskiej pianki 😎 Fale tu są ogromne, mają po kilka metrów. Coś niesamowitego! Moje pierwsze słowa do podjaranych chłopaków-w życiu wam się tu nie pozwolę kapać! ... po czym po 5 minutach wszyscy byliśmy w wodzie. Czad i super zabawa, ale wystarczy o krok wejść nie w falę i po tobie... Woda kotłuje, zabiera, oddaje, znowu zabiera. Ciężko się wyratować i czujesz się i wyglądasz jak ta kobita z filmowych memów, która nie może się podnieść z fali. Już wiem, że to nie jest łatwe i śmieszne. Siła takiej fali jest przeogromna. Po jednej takiej trwającej dla mnie wieczność walce o życie więcej do wody nie weszlam... Na brzegu byli ratownicy i wszystko widzieli, więc pewnie sytuacja nie wyglądała tak źle, ale jednak odczucia była przerażające.
Ogólnie ocean nas pozdzierał i zrobił nam z piasku porządny peeling miotając jak kukłami. Ale wszystko z bananem na twarzy :)
Popołudniowy plażing to już nieco mniejsze fale, wygłupy chłopaków na bodyboardach i popijanie kokokosków.
To był kolejny świetny dzień.