+1
tasma 15 grudnia 2024 23:21
414A1565.jpg




414A1633.jpg



Ze pewnej odległości przyglądała się nam młoda foka

414A1679.jpg




414A1683.jpg




414A1694.jpg




414A1710.jpg




414A1735.jpg




414A1780.jpg




414A1804.jpg



Ktoś tu ma wielkie cohones ...

414A1953.jpg



A tutaj samotny Pingwin adeli. Jedyny osobnik na wyspie.

414A1992.jpg




414A2015.jpg




414A2022.jpg




414A2027.jpg




414A2049.jpg




414A2075.jpg

@nelciowata
Pewnie że jest.


IMG_2652.JPEG



Wyspa św. Jerzego żegna nas kiepską pogodą. Przemoczeni docieramy do międzykontynentalnego terminala miejscowego lotniska.


IMG_2709.JPEG




IMG_2715.JPEG



w oddali skubaniec, który nas tu przywiózł oczekuje na kolejną zmianę turystów

IMG_2712.JPEG



autobus dowozi nas do 29-letniego Avro 85,

IMG_2717.JPEG



a po dwóch godzinach lądujemy po drugiej stronie cieśniny w Punta Arenas.

IMG_2724.JPEG

@seba
Canon RF 200-800 na R5 MK II.@Japonka76
Niestety nie. Na Drake'u walczyłem o życie i raczej nie myślałem o robieniu zdjęć.
Z drugiej strony było by to dość trudne. Masz wieloryba powiedzmy 40-50 metrów od statku. Statek zasuwa kilkanaście wezłów, 6 metrowe fale a zdjęcie musisz zrobić przez ochlapaną szybę bo jest zakaz wychodzenia na zewnątrz.
Na wieloryby pojadę jeszcze raz. Mam straszny niedosyt, ale woda musi być spokojniejsza.

@grondo
Tak. Myślę, że około 50-60% zdjęć robiłem na 800, a później i tak jeszcze cropowałem w PS.
Pamiętaj, że poruszasz się po wyznaczonych szlakach i to zwierzęta decydują czy podejdą. O ile pingwiny są ciekawskie i często same podchodzą, to inne zwierzęta (w szczególności ptaki latające) musisz robić z 50 albo więcej metrów.
Kilka osób (chyba trzy) miało RF 100-500 i te 300 na moją korzyść robiło dużą różnicę.
Mieliśmy 25kg limitu bagażu (nadawany plus podręczny) a ja miałem 11 kg samego sprzętu foto.@cart
Masz racje. Ale żeby je tam spotkać to najpierw muszą tam dopłynąć. One wyruszają pod koniec listopada, a na miejscu na tych spokojnych wodach, spotkać je można najpewniej dopiero w drugim tygodniu grudnia. Kaszaloty wypływają wcześniej, ale te pojedyncze sztuki, które widzieliśmy, znajdowały się jeszcze w północnej części cieśniny. Nie wiem ile zajmuje im przepłyniecie. Pewnie kilka dni.
Ech gdyby rejs odbywał się teraz albo w styczniu...

Dodaj Komentarz

Komentarze (14)

garmond 16 grudnia 2024 23:08 Odpowiedz
Napisałem posta.
nelciowata 16 grudnia 2024 23:08 Odpowiedz
Cudne klimaty, mega zazdroszczę.Czy stara łódż przy brzegu na Half Moon Island jeszcze jest ?
seba 16 grudnia 2024 23:08 Odpowiedz
Jakim szkłem to robiłeś? Super foty!
tasma 16 grudnia 2024 23:08 Odpowiedz
@sebaCanon RF 200-800 na R5 MK II.
japonka76 17 grudnia 2024 05:08 Odpowiedz
Pingwiny śliczniutkie.A jakiegoś kaszalota z Cieśniny Drake złapałeś na zdjęciu?
grondo 17 grudnia 2024 05:08 Odpowiedz
@tasma - Często potrzebowałeś więcej niż 600mm?
tasma 17 grudnia 2024 12:08 Odpowiedz
@Japonka76Niestety nie. Na Drake'u walczyłem o życie i raczej nie myślałem o robieniu zdjęć.Z drugiej strony było by to dość trudne. Masz wieloryba powiedzmy 40-50 metrów od statku. Statek zasuwa kilkanaście wezłów, 6 metrowe fale a zdjęcie musisz zrobić przez ochlapaną szybę bo jest zakaz wychodzenia na zewnątrz.Na wieloryby pojadę jeszcze raz. Mam straszny niedosyt, ale woda musi być spokojniejsza.@grondoTak. Myślę, że około 50-60% zdjęć robiłem na 800, a później i tak jeszcze cropowałem w PS.Pamiętaj, że poruszasz się po wyznaczonych szlakach i to zwierzęta decydują czy podejdą. O ile pingwiny są ciekawskie i często same podchodzą, to inne zwierzęta (w szczególności ptaki latające) musisz robić z 50 albo więcej metrów.Kilka osób (chyba trzy) miało RF 100-500 i te 300 na moją korzyść robiło dużą różnicę.Mieliśmy 25kg limitu bagażu (nadawany plus podręczny) a ja miałem 11 kg samego sprzętu foto.
cart 17 grudnia 2024 12:08 Odpowiedz
Wielorybów jest najwięcej właśnie pomiędzy Szetlandami a Półwyspem Antarktycznym, bo tam już są bardzo spokojne wody.
tasma 17 grudnia 2024 17:08 Odpowiedz
@cartMasz racje. Ale żeby je tam spotkać to najpierw muszą tam dopłynąć. One wyruszają pod koniec listopada, a na miejscu na tych spokojnych wodach, spotkać je można najpewniej dopiero w drugim tygodniu grudnia. Kaszaloty wypływają wcześniej, ale te pojedyncze sztuki, które widzieliśmy, znajdowały się jeszcze w północnej części cieśniny. Nie wiem ile zajmuje im przepłyniecie. Pewnie kilka dni.Ech gdyby rejs odbywał się teraz albo w styczniu...
letadelko 18 grudnia 2024 21:55 Odpowiedz
Rejs na Antarktyde to moje marzenie, tylko te cenycoraz wyzsze :-(
letadelko 18 grudnia 2024 23:08 Odpowiedz
Rejs na Antarktyde to moje marzenie, tylko te cenycoraz wyzsze :-(
lataczuk 18 grudnia 2024 23:08 Odpowiedz
Dzieki @tasma - nienawidze tego slowa, ale zainspirowales mnie :)
102470 28 grudnia 2024 05:08 Odpowiedz
Wbrew pozorom nie jest to aż tak straszne. Płynę z tego samego "deala" co @tasma w styczniu 2026. Formalnie wygląda to tak, że przy rezerwacji wpałaca się 25% kwoty a pozostałą część na 3 miesiace przed rejsem. Biorąc najodleglejszy termin czyli na +/- za 2 lata masz kupę czasu na odłożenie kasy tj niecałe 200$ miesięcznie.Ps. Myślałem, żeby dolot i powrót zrobić z dwóch stron i zamknąc to w RTW, ale towarzyszka podróży ma za mało czasu/mil itd więc obejdę się smakiem, ale może kogoś pomysł zainspirujePs2. Niektóre rejsy wycieczkowe przepływają tylko koło Antarktydy nie oferując zejscia na ląd, więc zwróćcie uwagę, żeby się nie zdziwić. (Ale to typowe wycieczkowce wypływające np z SCL)letadełko napisał:Rejs na Antarktyde to moje marzenie, tylko te cenycoraz wyzsze :-(
cart 28 grudnia 2024 23:08 Odpowiedz
@marcin.krakow jak możesz jeszcze zmienić to rozważ dłuższy rejs i z lądowaniem na Antarktydzie. Dopiero tam przy półwyspie zaczynają się naprawdę super widoki. Jak już wydawać kupę kasy to lepiej wydać trochę więcej i faktycznie poczuć klimat.