Ze pewnej odległości przyglądała się nam młoda foka
Ktoś tu ma wielkie cohones ...
A tutaj samotny Pingwin adeli. Jedyny osobnik na wyspie.
@nelciowata Pewnie że jest.
Wyspa św. Jerzego żegna nas kiepską pogodą. Przemoczeni docieramy do międzykontynentalnego terminala miejscowego lotniska.
w oddali skubaniec, który nas tu przywiózł oczekuje na kolejną zmianę turystów
autobus dowozi nas do 29-letniego Avro 85,
a po dwóch godzinach lądujemy po drugiej stronie cieśniny w Punta Arenas.
@seba Canon RF 200-800 na R5 MK II.@Japonka76 Niestety nie. Na Drake'u walczyłem o życie i raczej nie myślałem o robieniu zdjęć. Z drugiej strony było by to dość trudne. Masz wieloryba powiedzmy 40-50 metrów od statku. Statek zasuwa kilkanaście wezłów, 6 metrowe fale a zdjęcie musisz zrobić przez ochlapaną szybę bo jest zakaz wychodzenia na zewnątrz. Na wieloryby pojadę jeszcze raz. Mam straszny niedosyt, ale woda musi być spokojniejsza.
@grondo Tak. Myślę, że około 50-60% zdjęć robiłem na 800, a później i tak jeszcze cropowałem w PS. Pamiętaj, że poruszasz się po wyznaczonych szlakach i to zwierzęta decydują czy podejdą. O ile pingwiny są ciekawskie i często same podchodzą, to inne zwierzęta (w szczególności ptaki latające) musisz robić z 50 albo więcej metrów. Kilka osób (chyba trzy) miało RF 100-500 i te 300 na moją korzyść robiło dużą różnicę. Mieliśmy 25kg limitu bagażu (nadawany plus podręczny) a ja miałem 11 kg samego sprzętu foto.@cart Masz racje. Ale żeby je tam spotkać to najpierw muszą tam dopłynąć. One wyruszają pod koniec listopada, a na miejscu na tych spokojnych wodach, spotkać je można najpewniej dopiero w drugim tygodniu grudnia. Kaszaloty wypływają wcześniej, ale te pojedyncze sztuki, które widzieliśmy, znajdowały się jeszcze w północnej części cieśniny. Nie wiem ile zajmuje im przepłyniecie. Pewnie kilka dni. Ech gdyby rejs odbywał się teraz albo w styczniu...
@Japonka76Niestety nie. Na Drake'u walczyłem o życie i raczej nie myślałem o robieniu zdjęć.Z drugiej strony było by to dość trudne. Masz wieloryba powiedzmy 40-50 metrów od statku. Statek zasuwa kilkanaście wezłów, 6 metrowe fale a zdjęcie musisz zrobić przez ochlapaną szybę bo jest zakaz wychodzenia na zewnątrz.Na wieloryby pojadę jeszcze raz. Mam straszny niedosyt, ale woda musi być spokojniejsza.@grondoTak. Myślę, że około 50-60% zdjęć robiłem na 800, a później i tak jeszcze cropowałem w PS.Pamiętaj, że poruszasz się po wyznaczonych szlakach i to zwierzęta decydują czy podejdą. O ile pingwiny są ciekawskie i często same podchodzą, to inne zwierzęta (w szczególności ptaki latające) musisz robić z 50 albo więcej metrów.Kilka osób (chyba trzy) miało RF 100-500 i te 300 na moją korzyść robiło dużą różnicę.Mieliśmy 25kg limitu bagażu (nadawany plus podręczny) a ja miałem 11 kg samego sprzętu foto.
@cartMasz racje. Ale żeby je tam spotkać to najpierw muszą tam dopłynąć. One wyruszają pod koniec listopada, a na miejscu na tych spokojnych wodach, spotkać je można najpewniej dopiero w drugim tygodniu grudnia. Kaszaloty wypływają wcześniej, ale te pojedyncze sztuki, które widzieliśmy, znajdowały się jeszcze w północnej części cieśniny. Nie wiem ile zajmuje im przepłyniecie. Pewnie kilka dni.Ech gdyby rejs odbywał się teraz albo w styczniu...
Wbrew pozorom nie jest to aż tak straszne. Płynę z tego samego "deala" co @tasma w styczniu 2026. Formalnie wygląda to tak, że przy rezerwacji wpałaca się 25% kwoty a pozostałą część na 3 miesiace przed rejsem. Biorąc najodleglejszy termin czyli na +/- za 2 lata masz kupę czasu na odłożenie kasy tj niecałe 200$ miesięcznie.Ps. Myślałem, żeby dolot i powrót zrobić z dwóch stron i zamknąc to w RTW, ale towarzyszka podróży ma za mało czasu/mil itd więc obejdę się smakiem, ale może kogoś pomysł zainspirujePs2. Niektóre rejsy wycieczkowe przepływają tylko koło Antarktydy nie oferując zejscia na ląd, więc zwróćcie uwagę, żeby się nie zdziwić. (Ale to typowe wycieczkowce wypływające np z SCL)letadełko napisał:Rejs na Antarktyde to moje marzenie, tylko te cenycoraz wyzsze
:-(
@marcin.krakow jak możesz jeszcze zmienić to rozważ dłuższy rejs i z lądowaniem na Antarktydzie. Dopiero tam przy półwyspie zaczynają się naprawdę super widoki. Jak już wydawać kupę kasy to lepiej wydać trochę więcej i faktycznie poczuć klimat.
Ze pewnej odległości przyglądała się nam młoda foka
Ktoś tu ma wielkie cohones ...
A tutaj samotny Pingwin adeli. Jedyny osobnik na wyspie.
@nelciowata
Pewnie że jest.
Wyspa św. Jerzego żegna nas kiepską pogodą. Przemoczeni docieramy do międzykontynentalnego terminala miejscowego lotniska.
w oddali skubaniec, który nas tu przywiózł oczekuje na kolejną zmianę turystów
autobus dowozi nas do 29-letniego Avro 85,
a po dwóch godzinach lądujemy po drugiej stronie cieśniny w Punta Arenas.
@seba
Canon RF 200-800 na R5 MK II.@Japonka76
Niestety nie. Na Drake'u walczyłem o życie i raczej nie myślałem o robieniu zdjęć.
Z drugiej strony było by to dość trudne. Masz wieloryba powiedzmy 40-50 metrów od statku. Statek zasuwa kilkanaście wezłów, 6 metrowe fale a zdjęcie musisz zrobić przez ochlapaną szybę bo jest zakaz wychodzenia na zewnątrz.
Na wieloryby pojadę jeszcze raz. Mam straszny niedosyt, ale woda musi być spokojniejsza.
@grondo
Tak. Myślę, że około 50-60% zdjęć robiłem na 800, a później i tak jeszcze cropowałem w PS.
Pamiętaj, że poruszasz się po wyznaczonych szlakach i to zwierzęta decydują czy podejdą. O ile pingwiny są ciekawskie i często same podchodzą, to inne zwierzęta (w szczególności ptaki latające) musisz robić z 50 albo więcej metrów.
Kilka osób (chyba trzy) miało RF 100-500 i te 300 na moją korzyść robiło dużą różnicę.
Mieliśmy 25kg limitu bagażu (nadawany plus podręczny) a ja miałem 11 kg samego sprzętu foto.@cart
Masz racje. Ale żeby je tam spotkać to najpierw muszą tam dopłynąć. One wyruszają pod koniec listopada, a na miejscu na tych spokojnych wodach, spotkać je można najpewniej dopiero w drugim tygodniu grudnia. Kaszaloty wypływają wcześniej, ale te pojedyncze sztuki, które widzieliśmy, znajdowały się jeszcze w północnej części cieśniny. Nie wiem ile zajmuje im przepłyniecie. Pewnie kilka dni.
Ech gdyby rejs odbywał się teraz albo w styczniu...