Dojechanie do Ziguinchor w 4h było miłe, ale dla nas to tylko połowa trasy i żegnamy się z resztą grupy. Na głównym parkingu ogarniamy transport do Seleti - był w tej samej cenie (2 500 XOF + 500 XOF za plecak). Na szczęście na zapełnionego busa nie musimy długo czekać (max 15 min.) i ruszamy. Droga, tak jak poprzednio - szału nie ma, ale kierowca wyrabia się w czasie, który pokazuje Google Maps.
Kolejny odcinek to granica z Seleti do Gambii (Birkama lub Serekunda). Wybieramy opcję od razu do Serekundy, gdzie standardowo trzeba poczekać na zapełnienie busa. Kosz to 100 GMD (~5,49 PLN) i ruszyliśmy w przeciągu 20-30 min. Miejscowi mieli jakąś ogromną spinę o miejsca, ale nie wiem o co chodziło
:P Po drodze było kilka przystanków, aby "rozładować" miejscowych i na koniec szczęśliwie docieramy do BUNDUNG GARAGE, skąd po negocjacjach łapiemy taxi w okolice Senegambia Rd za 300 GMD (~16,46 PLN). Finish w okolicy 19:30, gdzie cała trasa zajęła ~10 godzin (od startu z Bissau, do hotelu w okolicach Kololi w Serekundzie). Czas zdecydowanie lepszy niż podróż w pierwszą stronę.
Tego dnia postanawiamy już nic nie robić i udajemy się do pobliskiej restauracji, aby zjeść coś normalnego.
Koniec
:) "Well, I'm back."
:)@kameander dzięki
:) Odnośnie zarażenia Afryką, to zdania w rodzinie są podzielone
:P "Nic w tych krajach nie ma", a jednak człowiek tam wraca
:P
tetr1s napisał: Szybka rezerwacja w czwartek po południu pozwoliła nam już w piątek cieszyć się słoneczną pogodą, temperaturą 28-30 stopni Celsjusza i pięknym zachodem słońca na afrykańskim wybrzeżu.czy ja dobrze zrozumiałem, że w czwartek po południu kupiłeś lot i w piątek rano poleciałeś? czy w czwartek po południu poleciałeś?
;-)
@Qba85 opcja nr 1
:) Aż tak szalony tym razem nie byłem, ale różnie bywa
:P Chociaż i tutaj łatwo nie było, bo wylot był o 11:15 z Katowic, więc szybka pobudka o 4 rano, dopakowanie rzeczy oraz ogarnięcie chaty i wyjazd przed 6, aby zdarzyć na lot.
@tetr1s nieźle, chciałbym być aż tak spontaniczny
:D tam potem w relacji jest, że w czwartek coś ogarnialiście na miejscu po przylocie, więc coś mi tu nie pasowało
;-)
Dojechanie do Ziguinchor w 4h było miłe, ale dla nas to tylko połowa trasy i żegnamy się z resztą grupy. Na głównym parkingu ogarniamy transport do Seleti - był w tej samej cenie (2 500 XOF + 500 XOF za plecak). Na szczęście na zapełnionego busa nie musimy długo czekać (max 15 min.) i ruszamy. Droga, tak jak poprzednio - szału nie ma, ale kierowca wyrabia się w czasie, który pokazuje Google Maps.
Kolejny odcinek to granica z Seleti do Gambii (Birkama lub Serekunda). Wybieramy opcję od razu do Serekundy, gdzie standardowo trzeba poczekać na zapełnienie busa. Kosz to 100 GMD (~5,49 PLN) i ruszyliśmy w przeciągu 20-30 min. Miejscowi mieli jakąś ogromną spinę o miejsca, ale nie wiem o co chodziło :P Po drodze było kilka przystanków, aby "rozładować" miejscowych i na koniec szczęśliwie docieramy do BUNDUNG GARAGE, skąd po negocjacjach łapiemy taxi w okolice Senegambia Rd za 300 GMD (~16,46 PLN). Finish w okolicy 19:30, gdzie cała trasa zajęła ~10 godzin (od startu z Bissau, do hotelu w okolicach Kololi w Serekundzie). Czas zdecydowanie lepszy niż podróż w pierwszą stronę.
Tego dnia postanawiamy już nic nie robić i udajemy się do pobliskiej restauracji, aby zjeść coś normalnego.
Koniec :) "Well, I'm back." :)@kameander dzięki :)
Odnośnie zarażenia Afryką, to zdania w rodzinie są podzielone :P "Nic w tych krajach nie ma", a jednak człowiek tam wraca :P