0
Grzesiek269 12 października 2016 16:45
DSCN3592.JPG



DSCN3590.JPG



DSCN3581.JPG



DSCN3582.JPG



DSCN3612.JPG




Po pobycie w Halls Gap, został nam ostatni odcinek drogi na lotnisko w Melbourne. Samochód oddaliśmy bez najmniejszej rysy, chwile póżniej już kierowaliśmy się na boarding do Brisbane. Niestety nasz lot był odkładany dwa razy w czasie z powodu burzy jaka pojawiła się nad Brisbane, ze wzgeldu bezpieczeństwa samoloty były odwołane. Po ok 2 godzinach od planowanej godziny wylotu udało się wsiąść na pokład samolotu ( ponownie JetStar) i bezpiecznie wylądować w Brisbane. Po przedostaniu się przez ciemnie chmury nad Brisbane, udało się bezpiecznie wylądować. Nie było już burzy, jednak było widać efekty sporych opadów deszczu.


Widok z tarasu hostelu w Brisbane

IMG_20141120_200218.jpg



W Brisbane panował inny klimat niż w Sydney czy Melbourne. Powietrze było wilgotne i duszno.
Przylecieliśmy wieczorem, szybko dostaliśmy się do centrum i po znalezieniu hostelu wybraliśmy sie na miasto.

Następny dzień w pełni spędzony na odkrywaniu miasta. Musze przyznać że Brisbane na prawde mi sie spodobało, myślę że gdybym miał szanse wyboru mieszkania miedzy Brisbane, Melbourne a Sydney – wybrałbym Brisbane. Jest miastem spokojniejszym, a natura wydaję się bardziej bujna niż w Melbourne czy Sydney.



DSCN3649.JPG



DSCN3678.JPG



DSCN3723.JPG



DSCN3727.JPG



DSCN3738.JPG



DSCN3739.JPG



DSCN3740.JPG



DSCN3742.JPG



DSCN3753.JPG



DSCN3760.JPG



DSCN3768.JPG



IMG_20141120_103247.jpg



IMG_20141120_103341.jpg



IMG_20141120_103347.jpg



IMG_20141120_145932.jpg



IMG_20141120_175033.jpg



IMG_20141120_175043.jpg



IMG-20141120-WA0000.jpg



Mikołaj już był w Brisbane :D

IMG-20141120-WA0004.jpg



Odebraliśmy z lotniska samochód który wczesniej zarezerowaliśmy przez internet. Tym razem była to Toyota Corolla ( poprzednio KIA Rio ) Pojechaiśmy w kierunku wyspy Fraser, po drodze odwiedzająć Rainbow Beach. Następnie pojechaliśmy do miejscowości Hervey Bay gdzie spędziliśmy kilka nocy.

Rainbow Beach

IMG_20141121_125934.jpg



Nasz plan zakładał pełen relaks w tej miejscowości, oraz odwiedzenie wyspy Fraser. Widziałem wcześniej zdjęcia z tej wyspy i po prostu musiałem tam pojechać. Błękitna woda jeziora McKenzie,
las deszczowy, możliwość zobaczenia psa Dingo ( widziałem tylko jednego i to zaraz po przyjeździe na wyspie, nie byłem w stanie tak szybko wyciągnąć aparatu i zrobić zdjęcia) wrak statku na plaży, oraz lot samolotem nad wyspą bardzo za mna przemówiły. Poruszaliśmy się po wyspie ciężarówką marki MAN, kierowca był po prostu kapitalny! Jeździł szybko i zdecydowanie po wąskich piaszczystych drogach, ciekawie opowiadał o faunie i florze, był bardzo pomocny i uprzejmy – polecam z czystym sumieniem.

Hervey Bay

IMG_20141123_111655.jpg



DSCN4005.JPG



DSCN4001.JPG



Molo

DSCN3999.JPG



DSCN3991.JPG



Wyspa Fraser, która jest też największa na świecie piaskową wyspą


DSCN3865.JPG



DSCN3875.JPG



DSCN3876.JPG



DSCN3879.JPG



DSCN3884.JPG



DSCN3889.JPG



DSCN3893.JPG



DSCN3900.JPG



DSCN3910.JPG



DSCN3916.JPG



DSCN3929.JPG



DSCN3934.JPG



DSCN3947.JPG



DSCN3948.JPG



Jezioro McKenzie

DSCN3970.JPG



DSCN3972.JPG



Odwiedziliśmy też wystawe Vica Hislopa ( łowce rekinow) można tam przeczytać relacje z gazet na temat wypadków z rekinami. Jest również okaz rekina ( za szybą) Lecz niestety właśnie przeczytałem że już dłużej ta atrakcja nie jest otwarta.

IMG_20141123_170936.jpg



Droga powrotna samochodem do Brisbane, oddanie samochodu jak i sam lot przebiegły bardzo sprawnie. Dotarliśmy do Sydney, i czekaliśmy na nasz lot powrotny do Kantonu, a następnie do Londynu. W Kantonie spędzilismy jeszcze ok 7 godzin czekając na kolejny lot, trochę męczące ale trzeba wytrzymać :)

Powrót do Londynu bardzo w nas uderzył, zmiana temperatury dała we znaki. Trzeba było wyciągnąć kurtki i bluzy z plecaka ( ale bylismy na to przygotowani) Nie mieliśmy już siły na Londyn tego dnia. Podroż z Hervey Bay do Brisbane, później lot z Brisbane do Sydney, czekanie na lot do Kantonu ok 5 godzin, lot do Kantonu z Sydney to kolejne 9 godzin, 7 godzin w Kantonie i ponad 11 godzin lotu do Londynu zrobiły swoje.

Jednak następnego dnia siły wróciły, szybki spacer wokół Tamizy, widzieliśmy między innymi Big Ben i Tower Bridge, sklep Harrods oraz Buckingham Palace – całkiem sporo, ponieważ popołudniu mieliśmy już lot do Eindhoven, a i musieliśmy się dostać na lotnisko w Stansted.


IMG_20141126_092637.jpg



DSCN4132.JPG




Dodaj Komentarz